piątek, 15 lipca 2011

Ostatki w Quito i wreszcie w droge

Tak wiec stalo sie i ostatni tydzien w stolicy Ekwadoru dobiegl konca. W zasadzie za dlugo tu siedzielismy bo wyszlo nam ze trzy tygodnie na karku. Nie ze bysmy sie nudzili ale jak na wloczykijow przystalo nie lubimy siedziec za dlugo w jednym miejscu.
Quito w naszych wspomnienich utkwi jako przyjemne miasto, moze nawet i do zycia - ale nie tego.
witaminki dla polskiej dziewczynki
Na zakonczenie naszego pobytu udalismy sie na jednodniowy treking na gorujacy nad stolica wulkan Pichincha. Wraz z naszymi ekwadorskimi znajomymi wspielismy sie na 4696 m n.p.m. skad rozciaga sie nieziemski widok na doline praktycznie w calosci zabudowana stoleczna, niezmiernie rozproszona architektura.

Polsko-Ekwadorska ekspedycja na szczyt Pichincha
Po trzech tygodniach pobytu w jednym miejscu poznalismy juz znaczna czesc polonii. na zakonczenie wyszla impreza urodzinowa towarzyszki Izy, tak wiec Quito pozegnalismy takze szampansko.
Z powodu ciezkich bagazow, niewiadomo skad te ciezary, no ale suma sumarum by uniknac dalszych kontuzji plecow zdecydowalismy sie na zakup ruskich wozkow zakopowych - tzw ruskich dwokolkow made in china. Pierwsze proby jazdy po poludniowo amerykanskich wyboistych chodnikach byly dosc irytujace, jednak z czasem czlowiek sie przyzwyczaja a i plecy miej bola.
Jako, ze w Ekwadorze spedzilismy i tak za duzo czasu ruszylismy w dzicz totalna - czyli kierunek Kolumbia.
Trwoga nas ogarniala za kazdym razem jak slyszelismy niebezpieczne opwiesci innych wloczykijow, ktorzy wracali Ameryki Centralnej i Kolumbii. No ale jak nie sprobujesz to wiedziec nie bedziesz. Ubezpieczeni w dwa gazy lzawiace i noz taktyczny w kieszeni ruszylismy na granice Ekwadorsko - Kolumbijska.
Tani autobus dowiozl nas ze stolicy do podgranicznego miasteczka Tulcan, jeszcze po stronie ekwadorskiej. Jako, ze nie zbyt podobal sie nam pomysl przekraczania granicy o zmroku zostalismy jeszcze jeden dzien na przyjaznej ziemi. Tulkan trudno zaliczyc do uroczych miasteczek ale posiada jedna wazna atrakcje na skale krajowa - cmentarz. Cmentarz to nie byle jaki, gdyz ozdobiony jest pieknie uksztaltowanymi ludzka reka krzakmi, starannie przycinanymi na roznorodne ksztalty  i formy - ludzkie i zwierzece. Doprawdy arcydzielo sztuki ogrodniczej. Ponadto w miescie tym zyje trzech polskich ksiezy, ktorzy zawsze sluza pomoca rada i wolnym pokojem dla strudzonych tulaczka rodakow.
mi9W milych cmentarnych nastrojach ruszamy tam, gdzie sami wiecie co sie lyka - KOLUMBIJSKA KAWE!!!!
to co zwykle plus pare ekstrasow

mila cmentarna atmosfera

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz